Co prawda Prezydent by tu się nie zgodził, ale jak to co się dzieje nazwać inaczej?
Każdego dnia widać,że miasto kieruje się tym co najważniejsze dla inwestorów, następnie dla wygodnego poruszania się samochodem, a na końcu, może posłuchają co mówią mieszkańcy. Bo miasto nie jest dla mieszkańców, a dla wizji wąskiej grupy ludzi zasiadającej gdzieś w innej rzeczywistości.
I to mnie niezmiernie boli. Bo nieważne jak urzędnik X by się starał, nie jest w stanie sam przewidzieć wszystkich potrzeb mieszkańców, jednak gdy te się ujawniają, miasto woli zrobić wszystko byle nie zmienić swoich pierwotnych założeń. Przykładu daleko nie musimy szukać
I to mnie niezmiernie boli. Bo nieważne jak urzędnik X by się starał, nie jest w stanie sam przewidzieć wszystkich potrzeb mieszkańców, jednak gdy te się ujawniają, miasto woli zrobić wszystko byle nie zmienić swoich pierwotnych założeń. Przykładu daleko nie musimy szukać
Poznań City Center |
Nie chce tu oceniać jakości architektury czy funkcjonalności samego dworca. Bardziej martwi mnie, że pomimo wyraźnego głosu ze strony mieszkańców o potrzebie zbudowania przejścia nadziemnego, by szybciej się poruszać, miasto preferuje wymyślanie kolejnych powodów, by to samochodom szybciej się jechało, niż pieszym doszło do dworca.
Zdjęcie z artykułu |
No i do tego musimy dorzucić światła. Najlepiej wszędzie, bo pomimo strefy tempo 30 mieszkaniec jest za głupi by samodzielnie przejść te parę metrów.
Dodatkowo warto wspomnieć o chęci zabudowania każdego klina zieleni. Nawet w centrum, gdzie podobno mówi się o rewitalizacji. Ale jak je rewitalizować, skoro brakuje miastu SPÓJNEJ wizji jak i wspólnych działań kilku jednostek miasta w tym samym czasie?
Przykłady można mnożyć w nieskończoność:
Ospałość urzędników nie pozwoliła na sprzedaż kamienicy na Żydowskiej
Studenci z Politechniki walczą o pasy, które powinny być już dawno (światła! Znowu chcą światła)
Miasto wspiera jedynie duże festiwale, ma gdzieś małe oddolne inicjatywy, mogące pobudzić społeczeństwo
Czy Poznań czeka mentalna śmierć? Będzie tu gorzej niż w Łodzi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz