Couchsurfing

Podobno Poznaniacy to sknery. A dla skner najlepsze w trakcie podróży będą darmowe noclegi.

W obcym miejscu? U obcych ludzi? I to za darmo? Dzięki stronie www.couchsurfing.org jest to możliwe.

Zanim rozpoczniemy podróżowanie przy pomocy CS, musimy poświęcić parę minut na założenie konta. Dodajemy informację o tym kim jesteśmy, skąd, czym się zajmujemy i co lubimy (wszystko w języku angielskim). Jeżeli nie znamy języka, warto poprosić jakiegoś znajomego o pomoc w wypełnieniu strony o nas. Gdy będziemy szukać noclegu, potencjalny właściciel kanapy, którą może nam udostępnić , przychylniej spojrzy na naszą prośbę mogąc zapoznać się z nami bliżej. Całkiem pomocne jest też dodanie zdjęcia, by nie pozostać całkowicie anonimową osobą, oraz odszukanie paru znajomych na stronie couchsurfingu. Osoby te mogą potwierdzić naszą tożsamość i wystawić krótką referencję. W naszym profilu możemy też zdecydować czy sami chcemy udostępniać naszą „kanapę” podróżnym.

CS to nie tylko darmowe spanie. To szansa na poznanie miejsca, dokładniej niż moglibyśmy działając na własną rękę. Osoby przyjmujące nas na noc, chętnie podpowiedzą co warto zobaczyć, a czego nie ma w przewodniku. Odpowiedzą na każde pytanie, a nawet nie raz sami zostaną naszymi przewodnikami. Jadąc do kogoś, staram się mimo wszystko zabrać ze sobą jakiś upominek. Kubek z Poznaniem, czy polską wódkę.

Natasa i Milić z Pożegi. Couche idealni.

Czy są minusy? Cóż, w tym roku zdarzyło mi się po 8 godzinach podróży, zajechać pod wskazany adres w Koszycach na Słowacji. Okazało się, że adres nie był do końca dobrze sprecyzowany, a podany numer telefonu – błędny. Zaowocowało to nocą w samochodzie. Jednak na 3 lata podróżowania z CS to pierwszy raz gdy spotkało mnie, bądź moich znajomych coś takiego.