18 marca 2014

Moje Miasto:Centum w którym się nie bywa

Po co bywać w centrum Poznania?O ile tu nie mieszkasz, bądź nie jesteś turystą lub studentem nie masz powodu by tu przyjechać.                                       
Centrum Poznania Autor: Monika Mężyńska, udostępnione na licencji CC2.5
Centrum mego rodzinnego miasta to :
- liczne kluby go go(4 w ścisłym centrum?)
- puby,pijalnie wódy i inne przybytki weekendowego zezwierzęcenia poznaniaków
- pustostany zarówno te mieszkaniowe, jak niegdyś handlowe
- a jeśli jest tu jakiś najemca to zapewne second hand, bank bądź kebab
- zaniedbana przestrzeń miejska(chodniki w karygodnym stanie, samochody zaparkowane gdzie się da. Zresztą, każdy wie jak wygląda płyta Starego Rynku. Jak dla mnie przypomina to morze, nierówności kostki są jak fale. Tu się wznoszą, tam opadają. Ach!)

Mało kto tu chce mieszkać, a jeszcze mniej jest osób, które nie mieszkając w centrum miały by powód by tu przyjechać. Bo po co?
- galerie handlowe zrobiły swoje. Zabiły drobny handel, ale też rozproszyły życie w mieście. Każdy siedzi w swojej dzielnicy i nie ma powodu dla którego miał by poruszać się poza nią
- niskie dotacje na kulturę sprawiają,że centrum nie przyciąga młodych, kreatywnych ludzi

- ZKZL i jego dziwaczna polityka najmu. Zamiast zachęcać do rozkręcania biznesu, który nie będzie kolejnym klubem go go czy studencką umieralnią, proponują ceny najmu blokujące jakiekolwiek chęci do wynajęciach ich lokali
- zaniedbane tereny zielone (Warta czy Cytadela), wciąż nie rozwiązany problem parkowania samochodów, nieprzyjemne sąsiedztwo(ulica Mostowa czy Rybaki to najlepszy przykład) sprawiają,że rodziny z dziećmi wolą mieszkać na przedmieściach(pieniądze odlatują z Poznana)
Warta w centrum Poznania to najbardziej zmarnowany teren miasta. Taki potencjał, a takie nic
- i coś co mnie poraża najbardziej, czyli długość działań urzędników. Nie wiem czy wynika to z aż tak pokręconej biurokracji czy niechęci urzędników do zmian, ale czas jaki zajmuje wprowadzenie jakiegoś działania od powstania jakiejś oddolnej inicjatywy z pomysłem na ulepszenie miasta, a fizyczne wprowadzenie są niesamowicie długie.

Problem rośnie. A urzędnicy planują kolejne centra handlowe. Pieniądze tną dalej w kulturze, a pomysły na ożywienie tkanki miasta niejednokrotnie traktują jako coś złego. Nie chcą słuchać co mieszkańcy mają do powiedzenia. Preferują utrzymywać swoje własne pomysły, które niejednokrotnie są już nieaktualne i powinny ulec modyfikacji.  Moje miasto umiera i boli mnie to niezmiernie. Czy coś się w nim zmieni?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Może ci się spodobać:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Designed By Boutique-Website-Design