18 lutego 2014

Rady z podróży:Ateny (część 1) Czyli garść podstawowoych informacji.

Bilety zakupione już w listopadzie. Promocja LOT-u niezwykle dogodna. Wylot z Warszawy. Kolebka naszej kultury już czeka! Szkoda,że same w sobie miasto, do pięknych nie należy.
Street Art napotykamy na każdym kroku.

Nasz hostel w Atenach
Zdecydowaliśmy się na tani (koło 11 euro za noc, pokój 2-osobowy) hostel, blisko Akropolu. Pozwoliło to nam oszczędzić na bilecie komunikacyjnym  tygodniowym. ( 7 dni - 14 euro)
Warunki nie były zachwycające, ale lokalizacja to wynagradzała. Wspólne łazienki nie miały najlepszego standardu, ani czystości. Pokój był malutki, a internet ledwo działał. Mimo wszystko, o ile nie masz dzieci, to jest to dobry, tani wybór, miejsca do spania.

Miejsce podawania śniadań
Czytając komentarze o hostelu, śmieszyły mnie uwagi o monotematycznych posiłkach. Jednak tydzień jedzenia chleba z tym samym dżemem bądź czekoladą dobija. Tym bardziej,że Grecy nie jadają śniadań, więc zakup czegoś innego rankiem był ciężki. Ciekawostką jest to,że "gosposią" hotelową jest sympatyczna Polka.

Dojazd z lotniska autobusem E95 kosztuje 5 euro. Z końcowego przystanku na placu Syntagma, skręćcie w ulicę Amalias po 10 minutach traficie do Dioskouro. 

"Śliczne" Ateny, przy każdym kroku

Ateny to przykład miasta uzależnionego od samochodów. Tu ciągle wszyscy nimi jeżdżą. Śmierdzi spalinami. Jest brudno. Pieszy nie ma racji bytu w tym mieście. Nawet jeśli mamy do czynienia z przejściem, to jest ono zastawione samochodami. Krawężniki są na tyle wysokie, że osoba na wózku inwalidzkim nie ma tu racji bytu. Zresztą, przez tydzień widziałam tylko jedną. Cztero pasmowa droga w centrum, przez którą pieszy musi przebiec, by dostać się na drugi brzeg, to standard. Po tygodniu w Atenach doceniłam Poznań. Różnica jest kolosalna, i cieszę się ,że jestem z miasta w którym jako pieszy, jestem mile widziana. 

H&M w centrum miasta

Jedyna rzecz której zazdroszczę ateńczykom, to życie w centrum ich miasta. Ulice są pełne ludzi, a nie wyludnione jak u nas. Nie ma Galerii Handlowych. Powyżej H&M znajdujący się przy jednej z głównych ulic miasta. Nie wygląda źle, prawda? Inne sklepy sieciowe, także znajdują się w zwykłych, mieszkalnych budynkach. Budynki mają najemców, są zadbane, miasto żyje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Może ci się spodobać:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Designed By Boutique-Website-Design