Najlepsze miejsce by zostawić w Poznaniu ulotki

Miało być kulturalnie, wspomagać czytelnictwo, upiększać centrum. Mamy bród, miejsce na ulotki i kolejny przedmiot który mogą zniszczyć wandale.

Źródło zdjęcia

Idea piękna. Wykorzystana w paru innych miejscach świata. Swobodny przepływ książek miał dopomóc w niskim czytelnictwie.Z założenia miało to także uatrakcyjnić centrum naszego miasta.
Masz niepotrzebną książkę? Przynosisz ją do MiRKa i wymieniasz na inną tam się znajdującą. Żadnych formalności.

Po półtora roku działalności regałów, standardem jest taki widok Źródło zdjęcia

W internecie można spotkać wiele komentarzy, krytykujących Poznaniaków, za nieumiejętność korzystania z MiRKów. Ja widzę problem w niedoinformowaniu ludzi, jak korzystać z tego regału. Jaka jest jego idea. Na przystanku na Fredry, gdzie znajduje się taki regał, niejednokrotnie widziałam starszych ludzi "podkradających" książki. Dumnych,że coś złapali. Któregoś dnia, wśród "podkradaczy" spotkałam znajomą mojej babci. Po krótkiej rozmowie, jasno dało się wywnioskować z jej strony zupełne nie zrozumienie idei takowej wymiany. I ja w tym upatruje problem. Żeby regały działały, należy zmieniać społeczeństwo. Zaszczepiać idee, tłumaczyć, pokazać,że społeczność lokalna jest dla wszystkich i wszyscy powinniśmy o nią dbać. Tego w naszym mieście nie ma. Daleko nam do społeczeństwa dbającego o wspólne mienie. Rozumiejącego,że działamy na rzecz wspólnego dobra. Dlatego ja bym nie uderzała w ton krytyki głupoty czy wandalizmu ludzi a raczej w krytykowała bym brak zaszczepiania dobrych idei. Brak ich rozpowszechnienia. Nie dokona się zmiany mentalności, poprzez postawienie kilku miejskich regałów.

Podobno poznańskie regały są wzorowane na tych z Frankfurtu nad Menem. Tamtejsze regały są zawsze pełne i zadbane. Może powinniśmy spojrzeć na regały będące w Belgradzie? Te są w podobnym stanie jak nasze z Poznania. Może szukając inspiracji powinniśmy patrzeć w inną stronę? Z pewnością bliżej nam mentalnością do Serbów niż Niemców.